FOTORELACJA #PAŹDZIERNIK
Październik był bardzo fajnym i ciekawym w wydarzenia miesiącem. Lubię, gdy coś się dzieje, wówczas nawet najbardziej ponure i pochmurne dni nie są mi straszne. Zapraszam na październikowe migawki.
Tymczasem królewicz ma się całkiem dobrze ..
Niekiedy nawet codzienną kąpiel warto sobie umilić
Nowe-stare produkty. Żel do mycia twarzy Sylveco, sól do kąpieli, szampon do włosów, olejek z pestek malin oraz olejek do brody. Wszystko uwielbiam, olejku do brody jeszcze nie próbowałam :)
Porządkujemy na ogrodzie w doborowym towarzystwie
Uwielbiam to miejsce o każdej porze roku ↟ !
Przyjechaliśmy na kontrolę i wracamy pozytywnie nastawieni.
Lubisz patrzeć w niebo tak jak ja i Basia?
W odwiedzinach u mamy - kaawa !
Przerwa na sok i jadę dalej załatwiać sprawy.
Wieczory. Jesień kojarzy mi się z wiecznie palącymi się świecami.
Nasz pamiętny spacer .. wybraliśmy się do lasu. Było wtedy bardzo wietrznie, ale nam to nie przeszkadzało. Z telefonem w ręce, śledząc mapę, zmierzaliśmy w poszukiwaniu pewnej góry/górki. Zeszliśmy z głównej drogi i poszliśmy głębiej w las. Idziemy, idziemy i dochodząc do zakrętu Szyszka mówi, że sprawdzi co tam mapa wskazuje. Ja w tym czasie idę sprawdzić co kryje się za tym właśnie zakrętem ..i oczom mym ukazuje się zwierz.. duży! Pierwsza moja myśl "co tu robi krowa?!" (nie miałam ze sobą okularów :)). To żart z tymi okularami, ale prawdę powiedziawszy, byłam w tak wielkim szoku, że na początku nie byłam świadoma tych wszystkich myśli, które przebiegają mi przez głowę w ułamkach sekund. Moja druga myśl - zrób zdjęcie - jednak nie chciałam, aby zwierz usłyszał odgłos aparatu, żeby w ogóle nas wyczuł. Pomachałam do Szyszki, żeby wziął Fisię i nie szedł z nią w tę stronę. Zawróciliśmy z drogi. Góry nie znaleźliśmy, ale wróciliśmy z ciekawym wspomnieniem.. no właśnie wspomnieniem spotkania czego? Cały czas twierdzę, że był to łoś, jednak słyszę głosy, że to niemożliwe. Upierać się jednak nie będę, gdyż wiem w jak wielkim szoku byłam więc mogłam coś źle zinterpretować, a wszystko trwało może z 5 sekund :)
Po powrocie jakże zdrowy obiad, cała dla mnie.
Tego dnia bardzo przemarzłam, po powrocie z pracy zrobiłam sobie herbatę truskawkową. Rozgrzewała wraz z kotem na kolanach.
Zamówiłam w przedsprzedaży i to był dobry ruch. Takiego Kuby nie znałam, ale i takiego Go lubię.
Zabieram się za gotowanie bigosu.
Domowe znacznie lepsze niż kupne więc robimy sami.
Niedzielne, niespieszne poranki - love it.
Znów chodzimy po lesie, ale nie zbaczamy z głównych szlaków :D
Na obiad Szyszka serwuje smaki dzieciństwa - naleśniki z twarogiem i jabłkiem.
Skończyłam pracę..
.., a po pracy taaakie pyszności. Uwielbiamy tego typu przekąski do wina.
Przyszły! Zamawiałam w sierpniu, dotarły po dwóch miesiącach więc radość była tym bardziej ogromna. Udało mi się skompletować zastawę dla 12 osób.
A w weekend mam babski wieczór. Kończę moje roladki z łososiem i uciekam z domu.
A poranek wygląda tak pysznie. Uwielbiam takie kanapki.
Popołudniowa kawa. Zimno dziś strasznie.
Wybraliśmy się na kabaret Neo-Nówka, który wyruszył z nowym programem zatytułowanym "Kazik sam w domu". Jeśli będziecie mieli możliwość obejrzenia, gorąco polecamy. Kabarety na żywo to nie to samo co tv - ja płakałam ze śmiechu.
Kupiłam plakaty, przyszły i zamówione ramki. Tylko powiesić nie ma komu .. może jak to przeczytasz to się zreflektujesz :)
Piękny wschód - w drodze do pracy.
Wieczorne umilacze
Pakujemy się nad morze.. zwierzaki jak widać chcą jechać z nami.
Takie widoki zawsze cieszą oko
Będąc w Gdańsku odwiedziliśmy Muzeum II Wojny Światowej o czym pisałam już tutaj <klik>.
Wieczór spędziliśmy w bardzo klimatycznym miejscu, ale o tym już niebawem.
Dzień dobry. Morze jeszcze spokojne, ale za godzinę już nie będzie tak cicho i pięknie.
To znaczy jest pięknie, ale już w zupełnie innym wymiarze.
To na tyle październikowych migawek.
Ściskam!
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz