puchowa czapka: ZAMEK KSIĄŻ W WAŁBRZYCHU

Pierwszym przystankiem naszej urlopowej wyprawy był Zamek Książ w Wałbrzychu. Od dawna chciałam go odwiedzić więc tym bardziej byłam zadowolona, że w końcu jest ku temu okazja.

Na wstępie słów kilka o samym zamku. Jest on największym dolnośląskim zamkiem i trzecim pod względem wielkości w Polsce. To majestatyczna budowla, która wywiera niezapomniane wrażenie swoją monumentalnością, zróżnicowaną architekturą i bajkowym położeniem w sercu Książańskiego Parku Krajobrazowego. Zamek był wielokrotnie niszczony, odbudowywany i przebudowywany. Na przestrzeni dziejów należał do wielu właścicieli, a największy wpływ na dzisiejszy wygląd miała panująca tu rodzina Hochbergów. Więcej informacji możemy przeczytać w przewodniku, który otrzymamy wraz z mapą przy zakupie biletu. Przyznać należy, że zamek położony jest w naprawdę pięknej okolicy. Zachwyca zielenią wokół, ogrodami oraz salami, które są pięknie odrestaurowane.

Aby wejść do zamku musimy zakupić bilet. Możemy wybrać dwa warianty: z przewodnikiem lub bez. Wejście bez przewodnika kosztuje 35 zł i nie mamy wówczas wstępu do podziemi. W tym miejscu powiem, że podziemia nie są warte zwiedzania, gdyż tak naprawdę nic tam nie ma. Dopiero za rok teren zwiedzania ma być powiększony więc być może będzie ciekawiej. Wejście z przewodnikiem kosztuje 39 zł i czas zwiedzania trwa 1,5 h.

Zwiedzanie rozpoczynamy od odwiedzenia znajdujących się w zamku sal. Każda z nich kryła w sobie historię. Mnie osobiście zachwyciły meble, które się tam znajdowały oraz widoki z okna. Poranki z takimi widokami musiałyby być cudowne.

W sali poniżej w okresie letnim odbywają się koncerty. Ponadto istnieje możliwość zawarcia związku małżeńskiego w tychże pięknych okolicznościach.

Zwiedzanie kończymy na tarasie z przepięknymi widokami. Zamek otoczony jest cudowną zielenią z niewielkim różanym ogrodem. Całość wygląda niezwykle bajkowo.