PIERWSZE TYGODNIE CIĄŻY, CZYLI CZEGO POTRZEBUJE PRZYSZŁA MAMA *

(źródło: kosmetolozki.pl)

O swojej ciąży dowiedziałam się w połowie piątego tygodnia, czyli stosunkowo szybko. Było to dokładnie półtora tygodnia przed Świętami Bożego Narodzenia. Wigilia i pierwszy dzień świąt był zupełnie normalnym dniem, jeśli chodzi o samopoczucie. Problemy rozpoczęły się w drugi dzień świąt.. Na szczęście miałam wolne w pracy i wracałam dopiero po nowym roku. Idealna sytuacja, gdyż położyłam się we wtorek, a wstałam dopiero w niedzielę. Usłyszałam tego ostatniego dnia od mamy "dziecko, wstań trochę, idź się przejść, jak ty masz zamiar przetrwać w pracy?!" I rzeczywiście, ciężko było mi to sobie wyobrazić. 

Jest to moja pierwsza ciąża, ale już teraz wiem, że nigdy (choć i tak nie miałam takich skłonności) nie odważę się w jakikolwiek sposób komentować zachowań i przeżywania przez inne kobiety ciąży. Krąży znane wszystkim powiedzenie, że ciąża to nie choroba więc żadna z nas nie powinna się nad sobą rozczulać.. Przeczytałam też, że na początku objawy ciąży można pomylić z grypą i myślę sobie, serio?! Gdy przyszedł czas i na mnie, uwierzyłam! Od szóstego tygodnia zaczął się permanentny ból głowy, budziłam się z nim i razem również zasypaliśmy, o ile było nam dane. Bolały mnie wszystkie zęby, krzyże, piersi,  mięśnie wzdłuż kręgosłupa (masz babo niedowiarku swoją grypę!), byłam przeokropnie śpiąca, no i mdłości. Zabawne jest to, że w wielu pozycjach przeczytamy o porannych i wieczornych mdłościach, naprawdę? Ja miałam je przez cały dzień! Gdy leżałam było dobrze, gdy wstawałam mogłam biec prosto do łazienki, by wymiotować. Wszystko to sprawiło, że po półtora tygodnia pracy, poszłam na zwolnienie, aby w spokoju przetrwać najgorsze.  Co zatem robiłam? Otóż, leżałam w łóżku, tak po prostu. Podczas kontaktu ze znajomymi i rodziną słyszałam "nie bój się, to przejdzie", myślałam wówczas .. "hmm, wiem?" - wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Dla każdego człowieka, który na co dzień jest zdrowy, trudnością może się okazać, znoszenie tak złego samopoczucia przez tak długi czas. I nagle zdajesz sobie sprawę, że jedyne o czym marzysz to po prostu to przespać! Ciąża była chciana i planowana. Wiadomość o niej przywitana wielką radością. Mam 31 lat i jestem świadoma tego, czego chcę od życia. Jednak nie boję się powiedzieć tego, że miałam bardzo słabe dni, bardzo słabe samopoczucie i nie widziałam sensu dnia następnego, bo hormony robiły swoje.. Jeśli będąc w ciąży i Tobie przytrafią się takie uporczywe dolegliwości, to powiem jak inni "Nie przejmuj się, to minie" :) Obecnie jestem w 11 tygodniu, nadal w pierwszym trymestrze, tym najmniej sympatycznym. Odzyskuję chęć życia mimo, że mdłości i cała reszta z tym związana pozostała. Jednak optymizmu we mnie coraz więcej. A skoro wracam do "żywych", to powiem Wam, czego najbardziej potrzebowałam w tym trudnym dla siebie okresie. Jeśli temat ciąży jest Ci jeszcze obcy, to zapamiętaj to co przeczytasz raz na zawsze, bo te trzy potrzeby, które wymienię po prostu Ci się należą!


 Wypoczynek

Prawda jest taka, że biologii nie oszukasz. Senność w pierwszym okresie ciąży bierze się stąd, że sporą dawkę twojej energii "zabiera" ci nowe życie, które w tobie powstaje.  Daje ci również do zrozumienia, że powinnaś dużo wypoczywać i o siebie dbać. Należę do osób, które mają niskie ciśnienie więc senność w ciągu dnia jest mi bardzo dobrze znana. Tu jednak było inaczej. Gorzej! Nie miałam siły podnieść ręki, gdyż był to wysiłek ponad moje możliwości. Byłam już na zwolnieniu, leżałam całymi dniami. Miewałam przebłyski świadomości i dopadał mnie wstyd, że nie daję rady wstać z łóżka, że nie mam ochoty wyjść na spacer wokół domu. Wówczas odzywał się mój Mąż i mówił do mnie, że jeśli potrzebuję leżeć, spać, to mam to po prostu robić. Mam wolne i mam z tego korzystać. Nie mam się niczym martwić, tylko robić to, czego oczekuje mój organizm. Dzięki niemu, pozbyłam się wyrzutów sumienia, że ile można leżeć w łóżku?!


Dobre słowo

Wszystko o czym wspomnę jest tak naprawdę ze sobą powiązane i dotyczy jednego, że masz robić to, co podpowiada ci twój organizm. Jednak nawet jeśli słuchasz samej siebie i wiesz, że postępujesz zgodnie ze swoimi potrzebami, nie chciałabyś usłyszeć "ile można leżeć?!", "weź wstań już!". Czyż nie jest różnicą usłyszeć "jak musisz, to śpij" a "śpij, skoro tego potrzebujesz, masz do tego prawo"? To jest czas, gdy hormony dają o sobie znać w niebywale mocny sposób. To jest czas, gdy nie potrzebujemy, aby ktokolwiek się nad nami użalał. To jest czas, gdy potrzebujemy zrozumienia i wyrozumiałości, a nie wyrzutów, że nie radzimy sobie w nowej sytuacji. Więc gdy nachodzą cię myśli typu "rety, już czwarty dzień przeleżałam w łóżku", najlepsze co możesz usłyszeć od bliskich ci osób to po prostu "i dobrze, widocznie tego potrzebowałaś". Moje złe samopoczucie sprawiło, że łącznie przeleżałam trzy tygodnie i nigdy nie usłyszałam z tego powodu wyrzutów, dziękuję za to! 


Wsparcie i opieka

Wsparcie to zarówno dobre słowo, jak i po prostu opieka. Myślę, że taki okres jest idealnym sprawdzianem dla związków, małżeństw i wszystkich innych relacji. Nagle dowiadujesz się,  na ile troski i pomocy stać twojego partnera czy męża. Mój mąż zdał test idealnie! I to właśnie dzięki niemu, nie mam kompletnie żadnych wyrzutów w stosunku do siebie. Gdy on był w pracy, ja niby leżąc w łóżku potrafiłam nieźle nabałaganić w domu. Wracał i sprzątał. Robił zakupy, przygotowywał posiłki, a ja miałam je sobie tylko podgrzewać. Będąc w domu pytał po trzydzieści razy dziennie czy chcę coś do picia lub jedzenia. A może ma mi coś szczególnego kupić, na co naszła mnie ochota.. I nie moi drodzy, nie przesadzam i nie koloruję. Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi, denerwował się, gdy mówiłam mu, że mam na coś ochotę, a później okazywało się, że tego nie jadłam, bo już mi przeszło. Bywało, że powiedziałam parę słów za dużo, sama nie wiem po co, na co i dlaczego. Ale nawet jeśli był zły i wolał siedzieć w drugim pokoju i to tak przyszedł zapytać, czy może zrobić mi herbatę? 


Wiem, że każda kobieta w inny sposób będzie przeżywała początki ciąży. Jeśli czyta to jakiś mężczyzna, to chciałabym abyś wiedział, że jeśli twoja kobieta będzie ją źle przeżywała, to będziesz w tym czasie osobą, której najbardziej potrzebuje. Nawet jeśli na co dzień jest silna i niezależna.. wierz mi, to nie ma wówczas nic do rzeczy. To bliski jej mężczyzna jest w stanie pomóc jej przetrwać ten mało przyjemy czas. 
Rozpoczęłam 11 tydzień ciąży, mdłości nadal się mnie trzymają, jednak energia i chęć przeżycia dnia poza łóżkiem staje się już silniejsza. Wczoraj zaczęłam sprzątać, napisałam post i wrzuciłam zdjęcie na Instagram. Ogłaszam zatem wszem i wobec, że wracam powoli do życia. Hip, hip .. hurra!

A jak Wy wspominacie pierwsze tygodnie ciąży?
Ściskam!
M.

Szyszko, dziękuję Ci za wszystko! 














2 komentarze:

  1. Gratuluję raz jeszcze!
    Ja obie ciąże przechodziłam dość dobrze, oczywiście pojawiały się różne dolegliwości, ale mnie najbardziej zawsze dokuczał ostatni trymestr i zgaga, wysoki puls itd, tylko że w pierwszej mogłam sobie leżeć bezkarnie, tak w drugiej musiałam ganiać za małą Alą...A swoją drogą kobiecie nie dogodzisz, ja narzekałam w drugiej, że nie mam mdłości i ciągle się martwiłam czy jest ok:-)
    pozdrawiam serdecznie i życzę dużo sił na nadchodzące miesiące :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leżąc sobie w łóżku w tym najtrudniejszym okresie myślałam o kobietach, które są na początku ciążowej drogi i mają do tego małe dziecko.. jestem pełna podziwu i uważam, że należy im się Medal!
      W każdym razie czujemy się już znacznie lepiej i bardzo nas to cieszy :)
      Ściskam! :))

      Usuń

Copyright © 2014 puchowa czapka , Blogger