FOTORELACJA #CZERWIEC


Tak, tak.. żegnaj piękny czerwcu, witaj lipcu. Dałeś nam dużo ciepła, by na końcu nieco nas ochłodzić. Dla mnie to zdecydowanie duża ulga.. No nic, nie przedłużając zapraszam na krótką, czerwcową relację.


Pamiętam ten dzień doskonale. Było wówczas kilka bardzo upalnych dni z rzędu, noce bardzo ciepłe, aż nie dało się spokojnie spać. Młody w nocy wiercił się niemiłosiernie, a od 5.30 zaczęto robić opryski lasu. Mieszkamy dosłownie otoczeni lasem więc trochę czasu mu zajęło, latanie nam nad głowami.. To był dzień na zapałkach :)


W odwiedzinach u pana Krzysia i panny Zuzanny. Rety! Jak dzieci szybko rosną!



Wspominałam już o tym kiedyś, że miesiąc po zakupie roweru dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Szyszka wyciąga go co jakiś czas żebym mogła na niego popatrzeć (hehe) i przygotowuje go na nadejście sezonu, który jest dla mnie bliżej nie określonym terminem :).



Dzień dobry, zapraszam na śniadanie. Twaróg towarzyszy mi praktycznie całą ciążę, zmieniam jedynie dodatki.


Gdy zaczęłam robić domową granolę nigdy potem nie sięgnęłam po sklepową. Nie ma dla mnie sensu, gdyż w tej zrobionej przez siebie jest wszystko co się lubi. A kombinacji i możliwości jest mnóstwo.


Piękny czas.. czas dostępu do wiecznie świeżych kwiatów. Zarówno ja, jak i moje wnętrza cieszymy się bardzo.



Misiek czekał na swój moment bardzo dłuugo, aż w końcu trafi w ręce naszego Syna. A w tych ogrodniczkach po prostu się zakochałam.


To był na tyle upalny dzień, że gdy zabrałam Fiśkę na spacer postanowiła położyć się zaraz po wyjściu z domu w cieniu i nie ruszyła się ani na moment. Na spacer poszłam sama, a ona jedynie mnie obserwowała.


Pojechaliśmy z kotem na rutynową wizytę kontrolną.. nasza pani weterynarz mieszka w bardzo stylowej chatce. 


Cukinia towarzyszy mi ostatnio dość często w kuchni, ale nie narzekam z tego powodu. 


Wykorzystuję czas, gdy mamy jeszcze dostępne truskawki. Robię z nich co się da i ile się da.


Rodzinne weekendy nad stawem. Pyszne jedzenie, zabawy, moczenie tyłków..lato!

Niekiedy musimy zmienić miejsce spacerów, tym razem pojechaliśmy na spacer do Myślęcinka. Mimo widocznych chmur dzień był bardzo przyjemny.



Witaj Lipcu!

Ściskam!
M.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 puchowa czapka , Blogger