LUBIĘ - POLECAM cz. 2


Przybywam do Was dziś z domowym postem. Udało mi się ostatnio trafić na okazje i kupić kilka fajnych perełek. 
Jesień zbliża się do nas wielkimi krokami. Choć wrzesień jest jeszcze dość ciepły i słoneczny, to zapragnęłam wprowadzić już kilka jesiennych zmian. Bo te małe detale często tworzą niepowtarzalny klimat w naszym domu. Więc warto o nie zadbać. 
Będąc ostatnio w Jysk'u po nową kołdrę wpadły mi w oko te musztardowe poduszki. Od razu wiedziałam, że pojadą ze mną do domu.


Kwiaty w domu to taka moja mała radość. Gdy byłam nastolatką mama powtarzała w kółko, że jak będę miała swój dom to tylko sztuczne kwiaty u mnie przeżyją (choć nie wiem jak mogłyby nie przeżyć :)). Na szczęście do wszystkiego trzeba dojrzeć. Pojechałam do swojej ulubionej kwiaciarni, gdyż na wystawie ostatnio zobaczyłam bardzo fajną osłonkę. Podczas zakupu stwierdziłam, że dawno nie kupowałam nowej roślinki więc zakupiłam skrzydłokwiat. Swoje miejsce otrzymał w kuchni i jest taką moją małą-wielką radością.




Od koleżanek i kolegów z pracy z okazji ślubu otrzymałam kartę podarunkową do Home&You. Od razu wiedziałam, że zakupię nową narzutę na łóżko. Będąc ostatnio w sklepie spodobała mi się ta na zdjęciu poniżej. Przy następnej okazji już z kartą w kieszeni pojechałam ją zakupić. Podeszła do mnie pani ekspedientka i poinformowała, iż w dniu dzisiejszym jest promocja i przy zakupie przykrycia na łóżko drugie nakrycie jest 90% tańsze. Nie mogłam z okazji nie skorzystać. Wybrałam jeszcze szare. 



Dodatkowa radość jest taka, iż obie narzuty są dwustronne. A te kwiatki po prostu uwielbiam. Sprawiają, że sypialnia staje się bardzo przytulna.





Od jakiegoś czasu staram się pewne rzeczy w domu wymienić i tym samym zmniejszyć ich ilość.  Doszłam do wniosku, że warto postawić na jakość i tym samym wytrzymałość. W grudniu zeszłego roku zakupiłam wełniany koc (zobaczyć możecie tutaj <klik>) i tym samym pozbyłam się tych wszystkich plastikowych, które ładnie wyglądają na początku i wcale nie ogrzewają. Podobnie zrobiłam z kołdrą, którą również wymieniłam na wełnianą. 
Robiąc ostatnio porządki w szafie z chustami i szalikami doszłam do wniosku, że najwyższy czas by również ich ilość zminimalizować. Zostawiłam dwie chusty i dwa kominy, a szal który chodził mi po głowie od dwóch lat w końcu zamówiłam.  Wykonany jest z wełny, która jest naprawdę bardzo miękka, niegryząca i przyjemna w dotyku. Jest to obecnie mój jedyny szalik i w najbliższym czasie z pewnością nie zakupię żadnego innego, no chyba że ten lecz w innym kolorze.  






O moim zamiłowaniu do muzyki pisałam już nie raz. Ostatnio będąc w biedronce znalazłam płytę Tom'a Odell i natychmiast znalazła się ona w moim koszyku. Ten fajny, młody artysta umila mi na okrągło czas w domu. 






Szal ICHI szary:  Zalando

Płyta Tom Odell:  Empik

Poduszka:  Jysk

Narzuta na łóżko w kwiaty:   Home&You

Narzuta na łóżko szara:   Home&You 




Ściskam!
M.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 puchowa czapka , Blogger