SPOTKANIE Z HISTORIĄ - WRZESIEŃ 1939



Od pięciu lat w mojej miejscowości odbywają się spotkania z historią. Jest to czas, gdy przez trzy dni miasto przeobraża się w miejsce z czasów wojny. Tegoroczne spotkanie odbywało się pod hasłem "Generał Anders". Przedstawione były wydarzenia z frontu włoskiego oraz ukazane sylwetki żołnierzy II Korpusu Polskiego, jak również wplecione zostały wydarzenia z Kampanii Polskiej 1939. 




Choć obchodziliśmy w tym roku piątą rocznicę tejże imprezy byliśmy na niej po raz pierwszy. Po pierwsze to nie jestem wielką miłośniczką historii i często miejsca walki, które są inscenizowane nie są mi znane. Po drugie całe widowisko  mogą obejrzeć osoby w pierwszych rzędach, osobom w trzecim rzędzie i dalej  pozostaje zazdrościć tym, co mieli więcej szczęścia. Zawsze jest z nami jak ja to mówię komentator, który na bieżąco opowiada co się dzieje i robi to w sposób naprawdę interesujący. W każdym razie w tym roku wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy zobaczyć co się dzieje na mieście. 











I choć nie trzeba być fanem i miłośnikiem historii, to przyznać należy, że impreza zorganizowana jest na bardzo wysokim poziomie. W każdym zakamarku rynku znajdziemy pojazdy z dawnych lat, żołnierzy, kobiety z dziećmi w strojach z czasów wojny, nawet szyldy na sklepach są pozmieniane. To wszystko sprawia, że człowiek odnosi wrażenie jakby przeniósł się w czasie.  Po inscenizacjach wszystko otwarte jest dla zwiedzających, dlatego można było wszelkiego rodzaju pojazdy obejrzeć z bliska. 
Po zwiedzeniu udaliśmy się na wyspę, gdzie w towarzystwie gofrów miło i słodko spędziliśmy czas. 





Myślę, że tego typu impreza jest zdecydowanie warta uwagi. Nie wiem czy wybiorę się na nią za rok. Z pewnością jednak nie żałuję, że wybrałam się na nią tego roku. 

Poniżej przedstawiam Wam kilka profesjonalnych zdjęć autorstwa IgiStudio - Damian Jakubowski, a po więcej zapraszam tutaj (klik). Swoją drogą, moim zdaniem autor najfajniejszych zdjęć z tej imprezy. 








Mieliście kiedyś okazję uczestniczyć w takiej imprezie?
Pozdrawiam
M.

2 komentarze:

  1. O kurde, ale fajna impreza.Te przedmioty...uwielbiam dotykać starych rzeczy i wyobrazać sobie ile widziały i przeszły...Ale co tam robią gofry? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze powiedziawszy to również lubię oglądać stare rzeczy, choć zależy to od rodzaju przedmiotów.. Gofry.. odkryłam, że mamy je wyśmienite :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 puchowa czapka , Blogger