FOTORELACJA #MARZEC


Bardzo się cieszę, że marzec już za nami. Odliczam, czekam na ciepłe wieczory, masę słońca i budzącą się przyrodę. Zobacz zatem co działo się u nas w marcu.


Marcowa kartka z kalendarza.

Nadal ćwiczę, staram się i nie poddaję.





Jestem świadoma tego, że piję stanowczo za mało wody więc kombinuję jak mogę.


Gardenia, już bardzo długi czas cieszy oko .



Choć kota nie widać jest oczywiście ze mną. Odpoczywamy po ciężkim dniu.


Przyszła wyczekiwana i upragniona paczka, a w niej plakat do sypialni.



Poranki ciche i  spokojne 









Koktajl i ruszamy w trasę. O naszym wyjeździe nad morze przeczytacie więcej tutaj <klik>.




Przyszedł czas i w końcu pojechałam rozejrzeć się za zasłonami do salonu, Szyszkę zabrałam ze sobą. 


W TKMaxx był naprawdę duży wybór i przez to wcale nie taki łatwy.



 


 

Na blogu pojawił się również wpis o przygotowaniach do ślubu. Przeczytać możecie o tym tutaj <klik>.



Porządki, ach porządki



No i pierwsze zakupy. Stokrotki to moje ulubione kwiaty. Czekają na wsadzenie.



Cieszą już oko.



W marcu pojawił się również wpis o tym co mnie cieszy na wiosnę. Jeśli Cię interesuje, wejdź tutaj <klik>.



W tym miesiącu zaliczyliśmy również pierwsze ognisko. Porządkowałam podwórko i nagle narodził się pomysł ogniska. Kiełbaski z ognia są zawsze pyszne. 








Marcowe obiady 






Pogoda pod koniec miesiąca dopisała na tyle, że mogliśmy wybrać się na pierwszą przejażdżkę. Wiem, że dla niektórych  sezon trwa cały rok, ale ja jestem dużym zmarzlakiem i muszę mieć fajną pogodę by z chęcią wybrać się na rower. 




W marcu rozpoczęłam zabiegi depilacji laserowej. Muszę się zatem zaprzyjaźnić z tym miejscem.




To na tyle marcowej fotorelacji. Jestem bardzo ciekawa jak przebiegnie nam kwiecień. Pewne jest jedno, z miesiąca na miesiąc czeka nas masa atrakcji. 

Ściskam.
M!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 puchowa czapka , Blogger